Mamy wakacje, kolejne wakacje, upragnione wakacje - wielu z nas zapewne stworzyłoby jeszcze dużo więcej tego typu określeń. Tak czy inaczej, wakacje przyszły i koniec kropka, a w zasadzie początek, bo dopiero się zaczęły ;) No dobra, ale do czego zmierzam? Chciałbym Was w tym odcinku zapytać w czym, Waszym zdaniem, tkwi tajemnica staropolskiej gawędy. Otóż właśnie wakacje, ale nie tylko, jakoś szczególnie kojarzą się z gawędą. Któż z nas nie pamięta, jak dziadek, babcia albo ktokolwiek wprawiał nas jako dzieci w zachwyt, snując barwne i zapadające w pamięć opowieści, nieraz zabawne, od czasu do czasu straszne, a zazwyczaj niosące z sobą jakiś morał. Czy myślicie, że umiejętność takiego "Sabałowego bajania" jest darem, który po prostu trzeba mieć, czy też można się czegoś takiego nauczyć? A może to otoczenie, np. odpowiedni nastrój (dla przykładu ognisko wieczorową porą), wystrój wnętrza, itp. decyduje o sukcesie gawędziarza? Moim skromnym zdaniem jest to talent, który oczyw...
Blog dla tych, którzy lubią pisać i tych, którzy za tym nie przepadają. O pasji, o zamiłowaniu, o hobby, o sprawach poważnych i całkiem nieważnych. Zapraszam.