Wcale nie tak dawno, bo w 2004 r. zmarła austriacka mistyczka Maria Simma. Jej najbardziej znanym dziełem jest to pt. "Moje przeżycia z duszami czyśćcowymi". Pamiętam jedną myśl z jej przesłania, wedle której osoba, która za życia nie zdołała odpokutować swoich win, po śmierci trafia do czyśćca i jest tam tak długo, aż ustaną skutki jej złych czynów. fot. Lukas Bieri , Pixabay Wiemy dobrze, że bardzo często przytrafia się zło w postaci odmowy i oszczerstwa w słowach i czynach, w słowie mówionym i słowie pisanym. Nie chcę tutaj tworzyć jakichś teorii, bo ja wizji nie miałem, niemniej wydaje się to bardzo zasadne: jeśli ktoś hejtuje, zniesławia, wysyła do internetu obraźliwe i gorszące materiały, to takie działanie nie trafia w próżnię, ale generuje zło. Nie wiem na ile zdajemy sobie z tego sprawę, ale wedle przesłania Marii Simmy możemy pokusić się o stwierdzenie: a gdyby tak każda osoba, która hertowała, musiała wiele lat spędzić w czyśćcu, bo załóżmy, że wysyłała złe inf...
Blog dla tych, którzy lubią pisać i tych, którzy za tym nie przepadają. O pasji, o zamiłowaniu, o hobby, o sprawach poważnych i całkiem nieważnych. Zapraszam.