Witajcie!
Tak to się jakoś dzieje, że czas leci, a skoro leci, to po lipcu nastaje sierpień, który z kolei się kończy i... jednocześnie kończą się wakacje. Oczywiście po pierwsze nie wszyscy je mieli, a po drugie, studenci mają jeszcze miesiąc. Tak czy inaczej, wybaczcie tę oczywistą "mądrość" na wstępie, która ma prowadzić do czegoś znacznie ważniejszego.
Poprzedni wpis >>>, ogólnie rzecz ujmując, traktował o wypoczynku w życiu pisarza. Nie planowałem tego, ale powstanie dylogia :) Trylogia już kiedyś była, jak może pamiętacie >>>. Właśnie czytacie drugą część wspomnianej dylogii.
Skoro pisarz już poddał się mniej lub bardziej zasłużonej labie, to może potrzebować środków służących motywacji do pisania. No właśnie, jakie macie metody na mobilizowanie się do pisania?
fot. mary1826, pixabay.com |
- miej ściśle ustalony harmonogram pracy - tę metodę w sposób mistrzowski stosuje choćby Remigiusz Mróz >>>, wzorując się, zdaje się, na Kingu; myślę, że czasami najlepszym sposobem, żeby zmusić się do pisania, jest po prostu trzymanie się sztywno ustalonego harmonogramu. Oczywiście, trzeba uważać, żeby nie przegiąć i nie nabawić się nerwicy, ale moim zdaniem stosowanie z głową tej metody może rzeczywiście pomóc w przywołaniu legendarnej weny, którą czasami trzeba potraktować siłą :)
- znajdź bodziec najlepiej cię motywujący - takim bodźcem może być np. dobry film, książka twojego ulubionego pisarza, interesujący obraz, itp. Uważam, że to świetna sprawa.
- pousuwaj wszystkie rozpraszacze, w tym wspomnienia z wakacji :0 - wiem, że ta rada brzmi dość okrutnie, zwłaszcza jej drugi człon; wybaczcie, że zastosowałem pewną przesadnię, niemniej coś w tym jest. Jeśli pisarz jest z powodu czasu wolnego, a szczególnie długotrwałego, wytrącony z rytmu, to wszelkie rozpraszacze, typu Facebook czy zdjęcia z wakacji albo telefony od znajomych z pytaniami: "jak tam było na wakacjach???", mogą być szczególnie irytujące i rozleniwiające. Oczywiście jeśli zadzwoni do ciebie kolega albo koleżanka, albo wpadnie na kawę, to nie wyganiaj jej lub jego na siłę, ale zadbaj, żeby przez nadgorliwość tego typu telefonów i wizyt, zbytnio nie ucierpiał twój warsztat literacki. Choć z drugiej strony tego typu sprawy, dobrze wykorzystane, mogą cię popchnąć do przodu, będąc inspiracją do ciekawych wyzwań literackich. A zatem: nie unikaj, ale z głową wykorzystuj :)
- wróć do swoich najlepszych metod i twórczo wykorzystuj nowe - to brzmi dość ogólnie, ale czasami człowiek może najszybciej wrócić do robienia czegoś, gdy po prostu przypomni sobie stare, sprawdzone nawyki. Jeśli np. przed wakacjami piłeś kawę przed pisaniem albo jadałeś płatki owsiane, wróć do tego. Jeśli zajadałaś się jajecznicą albo biegałaś przez pół godziny, znów zacznij to robić. Podoba mi się przykład ze skoczkiem narciarskim, który wraca po kontuzji lub po prostu ma gorszy okres. Wtedy do czego często się ucieka? Wraca na najmniejsze skocznie, żeby poćwiczyć podstawowe elementy, które pomogą mu powrócić do dawnej dyspozycji. Jeśli po wakacjach od razu rzucisz się na skocznie do lotów, może być trudno :) Choć znów z drugiej strony, powrót po wakacjach jest dobrą okazją, żeby poszukać nowych metod. Nie ograniczaj się zatem, bo czasami stare metody mogą okazać się przestarzałe. A zatem to nie jest wszystko takie jednoznaczne i zależy od wielu czynników.
- na koniec bardzo prosto: po prostu PISZ!!! Taka jest najprostsza i jednocześnie najtrudniejsza metoda: nie czekaj na wenę, ale pisz. Wiąże się to poniekąd z pierwszą radą, ale tu nawet chodzi o coś więcej: niezależnie od tego, czy lubisz pisać wedle ustalonego harmonogramu, czy nie, po prostu pisz. Bez pisania nic się samo nie napisze - możesz sobie tę maksymę powiesić nad łóżkiem czy biurkiem pracy :)
fot. MarlyneArt, pixabay.com |
Dziękuję Wam, że jesteście i życzę możliwie bezbolesnego powrotu do pracy i codziennych powakacyjnych obowiązków i pasji, w tym pisania.
Będzie mi też bardzo miło, jeśli podzielicie się tym tekstem z innymi, polubicie, także mój profil na Facebooku >>>.
podcast dla pisarzy i nie tylko: Głowa pisarza >>>
Komentarze
Prześlij komentarz