Przejdź do głównej zawartości

Mówią na to wstęp | Pisanie #60

 Tę książkę dedykuję moim kochanym Rodzicom

Mówią na to wstęp

Pisanie to moje zamiłowanie — to nie tylko tytuł mojego bloga, ale w pewnym sensie również powołanie życiowe. Tak się złożyło, że na przestrzeni kilku lat zebrało się trochę tekstów, których nie publikowałem na blogu. Najzwyczajniej w świecie zalegały sobie spokojnie w laptopie i tradycyjnym notatniku. Są owocem jakichś tam przemyśleń, na które mnie wzięło. Choć z pozoru ich tematyka jest dość różnorodna, mają z sobą wiele wspólnego. Wierzę, droga Czytelniczko i szanowny Czytelniku, że odkrywanie tych cech wspólnych sprawi Ci przyjemność w trakcie lektury tej książki.

Okazało się, że te moje tekściki reprezentują świat liryki, epiki i dramatu, choć akurat ten ostatni rodzaj literacki jest reprezentowany przez jeden utwór, ale za to wieńczący całość.

Do każdego z wierszy dodałem skan z mojego notatnika, żebyście zobaczyli jak to wygląda w oryginale. Przepraszam za nie najlepszy styl, ale nie przypuszczałem aż tak bardzo, że te moje wynurzenia kiedyś ujrzą światło dzienne.

W części poświęconej epice, choć wiem, że to określenie może nie do końca adekwatne i w przypadku niektórych utworów trochę na wyrost, znajdziecie opowiadania i teksty z przemyśleniami. Poza opowiadaniami i tekstem poświęconym technologii skupiłem się na problemie tzw. skrupulanctwa, w tym nerwicach i być może kluczowej kwestii w kontekście rozumienia Biblii, a szczególnie dziejów człowieka w niej ukazanych. Czym jest ta kwestia? Poczytacie, to zobaczycie.

Oczywiście na końcu znajdziecie krótki dramat z morałem.

Oprócz skanów wierszy i darmowych zdjęć z internetu zamieściłem w książce kilka moich rysunków, które kiedyś tam w wolnych chwilach udało mi się stworzyć. Nie ukrywam, że malowanie jest moją pasją szczególnie z okresu dzieciństwa i wczesnej młodości; teraz niestety bardzo, bardzo rzadko zdarza mi się coś narysować czy namalować.

Skąd taki a nie inny tytuł książki: LED, czyli różnobarwne promyki? Słowo „LED” zawiera w sobie pierwsze litery liryki, epiki i dramatu, więc tak się mi to jakoś skojarzyło jedno z drugim. Pewnie wiemy, że dioda świecąca (LED) jest źródłem sztucznego światła o różnych barwach. Wspomniane trzy rodzaje literackie to również jak gdyby źródła sztucznych, różnobarwnych promyków. Sztucznych, gdyż ludzkie słowa nie są w stanie w 100% oddać całego bogactwa wnętrza człowieka. Różnobarwnych, bo czy to liryka, czy epika, czy dramat — wszystkie rodzaje w nieco inny sposób niż pozostałe opisują rzeczywistość, choćby za pomocą odmiennych stylów czy zabiegów językowych. Niezależnie jednak od barwy czy poziomu sztuczności w głębi swej istoty dążą ku czemuś głębszemu, Komuś większemu, są wyrazem tęsknoty człowieka i jego nienasycenia, rozświecają nieraz bardzo ponurą codzienność.

Zanim przestanę przynudzać i pozwolę Ci wreszcie przejść do lektury chciałbym wyrazić parę słów podziękowania pod adresem Pana Boga, Matki Bożej, moich Rodziców, bliskich, znajomych, wszystkich, których kiedykolwiek spotkałem i którym cokolwiek zawdzięczam. Dziękuję również Wam, że czytacie te zdania i zainteresowaliście się tym, co znajduje się w tej niepozornej książce. Wierzę, że nie zawiedziecie się i choć trochę ubogacicie tymi moimi mniej lub bardziej udanymi wynurzeniami.

Specjalne podziękowania kieruję do Ridero za stworzenie wspaniałego narzędzia do wydawania książek.

Nie ukrywam, że w laptopie czeka już na wydanie moja pierwsza powieść, choć nie wiem jeszcze kiedy i jak się to stanie. Może macie jakiś pomysł? ;) Zacząłem też wstępnie stukać kolejną książkę, która też będzie powieścią.

Zapraszam jeszcze na mojego bloga pisanietomojezamilowanie.blogspot.com i profil Facebook Pisanie to moje zamiłowanie. A teraz wreszcie odsyłam Cię do lektury.

PS A jeśli chcecie poczytać więcej moich treści zapraszam do lektury mojej debiutanckiej książki:

http://pisanietomojezamilowanie.blogspot.com/2019/03/moj-pierwszy-raz-debiutancka-ksiazka.html


Oczywiście zapraszam również do lektury innych tekstów na tym blogu oraz na portal polskifr.fr, dla którego mam zaszczyt pisać.


foto z Pixabay

Poprzedni tekst:

O słowie pisanym do matematyka i pedanta | Pisanie #59 >>>


Poczytajcie też >>>


Odsyłam też do >>>


Do mojej debiutanckiej książki bezpośrednio tędy proszę :) >>>


Polecam też trylogię na tym blog: 1 >>>2 >>>3 >>>


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Powróćmy do Gutenberga, czyli szanujmy słowa | Pisanie #57

Drodzy! Nie jest zagadką, że współcześnie każdego dnia jako ludzkość wypowiadamy, zapisujemy, wystukujemy i słuchamy całe mnósssssssstwo słów. Gdy tak zastanowimy się, ile z nich jest naprawdę sensownych i wartościowych, które rzeczywiście wnoszą jakąś wartość, a nie tylko są manipulacją lub mają jakieś inne niecne zadanie do spełnienia, to wtedy okaże się, że nie jest tak kolorowo. foto z Pixabay Tak sobie myślę, że coraz bardziej potrzebujemy symbolicznego powrotu do czasów, kiedy z pietyzmem przepisywane księgi kosztowały tyle co kilka wsi. Jan Gutenberg wykonał wspaniałą robotę, wynajdując druk, niemniej jednak nie powinniśmy iść za trendem, że ilość jest ważniejsza niż jakość. To nie zarzut w stronę Gutenberga, bo nie mamy mu nic do zarzucenia, ale przede wszystkim kieruję ten zarzut do siebie. Nie powinniśmy się cieszyć z tego, że pismo jest wszędzie dostępne, ale troszczmy się o to, żeby przynajmniej to, co wychodzi z naszych ust albo spod naszych palców było dobre i budujące. M...

Czy "Harry Potter" to zło? | Pisanie #56

Drodzy! Wiele można usłyszeć i przeczytać o słynnej serii "Harry Potter". Bardzo liczne grono fanów uwielbia te książki, inni z kolei przestrzegają przed nimi jako przed czymś, co ma zły wpływ? Jak jest naprawdę? Przyznam, że ja przeczytałem do tej pory, dawno temu, chyba w całości, całą pierwszą część o Harrym Potterze i kamieniu filozoficznym. Widziałem też fragmenty filmów, ale chyba żadnego w całości.  Czy sięgnąłbym po kolejne części książki i filmów? Nie. Przekonują mnie opinie tych, który mają sceptyczny albo negatywny stosunek do Harrego. Nie stawiam siebie w jednym rzędzie z tymi, którzy może histerycznie unikają tej serii jak samego zła, ale zdecydowanie odradzam wszystkim lekturę książek i oglądanie tych filmów. foto z Pixabay Oto trzy powody: 1. Wielu ta seria nie służy, mają problemy co najmniej emocjonalne, a nawet duchowe, o czym słyszymy w świadectwach i opiniach egzorcystów. Nigdy nie wiadomo, jak bardzo jesteśmy podatni na ten negatywny wpływ. 2. Nie są to k...

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Lubisz to? Blog na Facebooku