Przejdź do głównej zawartości

Ilość czy jakość? | Pisanie #52

Może wiecie lub nie wiecie, że płodni pisarze są na świecie ;)

Taką prościutką rymowanką przywitałem się dziś z Wami w tym odcinku blogowym, do którego napisania zainspirował mnie Józef Ignacy Kraszewski. Zapewne niektórzy z Was wiedzą, że ten człowiek słynie z największej liczby wydanych publikacji. Może Remigiusz Mróz ma szanse go dogonić ;)

Jak podaje Wiki, pisarz ten plasuje się na 7. miejscu wśród najpłodniej piszących i wydających autorów świata (przynajmniej tak było do 2019 r.).

Józef Ignacy Kraszewski, fot. wikimedia (domena publiczna)

Przeglądając Wiki znajdujemy iście imponującą listę książek, nowel, itd. Józefa Ignacego, które trzeba liczyć przynajmniej w okolicach 300 albo więcej. No, robi wrażenie, prawda?

Jedną z jego najbardziej znanych powieści jest chyba "Stara baśń", rozpoczynająca cykl "Dzieje Polski".

Pamiętajmy również, że gościu był też uzdolniony na innych polach sztuki, jak np. malarstwo i wiele innych.

Nie mam zamiaru rozpisywać się tutaj nad życiorysem Kraszewskiego, bo takie informacje znajdziemy w wielu miejscach w sieci, ale chciałbym, żeby ten wpis stanowił zachętę do dyskusji nad tym czy lepiej jest napisać mniej, czy więcej. Czy lepiej skupić się na mniejszej licznie doskonale dopracowanych i wiekopomnych dzieł, czy też "trzaskać na kolanie" jedną książkę za drugą. Wybaczcie ten kolokwializm, poprzez który bynajmniej nie twierdzę, że Kraszewski "trzaskał" książki na tzw. odczepne. Myślę, że w każdą wkładał serce i mnóstwo pracy. Chodzi mi o samą ideę i odwieczny konflikt między ilością i jakością. Ten problem dotyczy oczywiście nie tylko pisania, ale możemy go rozciągnąć na wiele dziedzin życia.

Moim zdaniem jak w większości przypadków na świecie, trzeba znaleźć złoty środek. To też zależy od wielu innych czynników, ale podkreślić chcę jeden: złe są skrajności. Nie jest dobrze, gdy pisarz popada w obłęd i nie może skończyć książki, bo ciągle coś poprawia, ciągle jest niezadowolony, ciągle mu coś tam nie gra, itp. Skrajny i chorobliwy perfekcjonizm na pewno nie jest sprzymierzeńcem pisarza. Z drugiej strony pisanie bez opamiętania, z błędami logicznymi i merytorycznymi, byle tylko było, to także droga do nikąd.

A Wy co myślicie? Dajcie znać w komentarzach.


Polecam też poniższy materialik w temacie:

https://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=79050  


Poprzedni tekst:


Zachęta | Pisanie #51 >>>


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Powróćmy do Gutenberga, czyli szanujmy słowa | Pisanie #57

Drodzy! Nie jest zagadką, że współcześnie każdego dnia jako ludzkość wypowiadamy, zapisujemy, wystukujemy i słuchamy całe mnósssssssstwo słów. Gdy tak zastanowimy się, ile z nich jest naprawdę sensownych i wartościowych, które rzeczywiście wnoszą jakąś wartość, a nie tylko są manipulacją lub mają jakieś inne niecne zadanie do spełnienia, to wtedy okaże się, że nie jest tak kolorowo. foto z Pixabay Tak sobie myślę, że coraz bardziej potrzebujemy symbolicznego powrotu do czasów, kiedy z pietyzmem przepisywane księgi kosztowały tyle co kilka wsi. Jan Gutenberg wykonał wspaniałą robotę, wynajdując druk, niemniej jednak nie powinniśmy iść za trendem, że ilość jest ważniejsza niż jakość. To nie zarzut w stronę Gutenberga, bo nie mamy mu nic do zarzucenia, ale przede wszystkim kieruję ten zarzut do siebie. Nie powinniśmy się cieszyć z tego, że pismo jest wszędzie dostępne, ale troszczmy się o to, żeby przynajmniej to, co wychodzi z naszych ust albo spod naszych palców było dobre i budujące. M...

Czy "Harry Potter" to zło? | Pisanie #56

Drodzy! Wiele można usłyszeć i przeczytać o słynnej serii "Harry Potter". Bardzo liczne grono fanów uwielbia te książki, inni z kolei przestrzegają przed nimi jako przed czymś, co ma zły wpływ? Jak jest naprawdę? Przyznam, że ja przeczytałem do tej pory, dawno temu, chyba w całości, całą pierwszą część o Harrym Potterze i kamieniu filozoficznym. Widziałem też fragmenty filmów, ale chyba żadnego w całości.  Czy sięgnąłbym po kolejne części książki i filmów? Nie. Przekonują mnie opinie tych, który mają sceptyczny albo negatywny stosunek do Harrego. Nie stawiam siebie w jednym rzędzie z tymi, którzy może histerycznie unikają tej serii jak samego zła, ale zdecydowanie odradzam wszystkim lekturę książek i oglądanie tych filmów. foto z Pixabay Oto trzy powody: 1. Wielu ta seria nie służy, mają problemy co najmniej emocjonalne, a nawet duchowe, o czym słyszymy w świadectwach i opiniach egzorcystów. Nigdy nie wiadomo, jak bardzo jesteśmy podatni na ten negatywny wpływ. 2. Nie są to k...

Mówią na to wstęp | Pisanie #60

  Tę książkę dedykuję moim kochanym Rodzicom Mówią na to wstęp Pisanie to moje zamiłowanie — to nie tylko tytuł mojego bloga, ale w pewnym sensie również powołanie życiowe. Tak się złożyło, że na przestrzeni kilku lat zebrało się trochę tekstów, których nie publikowałem na blogu. Najzwyczajniej w świecie zalegały sobie spokojnie w laptopie i tradycyjnym notatniku. Są owocem jakichś tam przemyśleń, na które mnie wzięło. Choć z pozoru ich tematyka jest dość różnorodna, mają z sobą wiele wspólnego. Wierzę, droga Czytelniczko i szanowny Czytelniku, że odkrywanie tych cech wspólnych sprawi Ci przyjemność w trakcie lektury tej książki. Okazało się, że te moje tekściki reprezentują świat liryki, epiki i dramatu, choć akurat ten ostatni rodzaj literacki jest reprezentowany przez jeden utwór, ale za to wieńczący całość. Do każdego z wierszy dodałem...

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Lubisz to? Blog na Facebooku