Przejdź do głównej zawartości

Porzucił stare życie dla... | Pisanie #41

Ten wpis, który właśnie czytacie, zrodził się w mojej głowie po obejrzeniu znakomitego filmu pt. "Sprawa Chrystusa" (w oryginale "The Case for Christ") w reżyserii Gunna Jona i z Markiem Vogelem w roli głównej.

Wspomniany film opowiada prawdziwą historię (a przynajmniej jest w większości oparty na faktach) Lee Strobela, który był utytułowanym dziennikarzem, w tym m.in. laureatem prestiżowej Nagrody Pulitzera. Wszystko jednak zaczęło się zmieniać w jego życiu, gdy pewnego razu w restauracji jego córka o mało nie zmarła na skutek nieszczęśliwego zdarzenia. Na szczęście w tym samym miejscu była obecna pewna pielęgniarka, która wcale nie planowała wizyty akurat teraz. Tak się jakoś złożyło... I właśnie to, że tak się jakoś złożyło, odtąd nie dawało spokoju żonie Lee - Leslie.

Dalej sprawy przybierały coraz bardziej dramatyczny bieg, aż w końcu zmusiło to Lee do zaangażowania się w proces, który stał się zapewne najważniejszym wyzwaniem dziennikarskim jego życia. Nie będę za bardzo spojlerować, jak ta historia w konsekwencji się potoczyła, bo pragnę Was zachęcić do obejrzenia tego filmu. Moim skromnym i niefachowym w tym względzie okiem, dzieło wypadło bardzo dobrze i dlatego serdecznie Was zapraszam do obejrzenia.

A poniżej link, poprzez który możecie obejrzeć to dzieło filmowe:

link do filmu >>>

Lee Strobel w 2007, na licencji Autorstwa Lindy Hopper Phoenix - Lee Strobel 2007-1021 (2)Uploaded by Richard001, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=8540313

Generalnie jest to opowieść o poszukiwaniu, o odkrywaniu, co jest w życiu naprawdę ważne, także dla ludzi piszących. I choć zazwyczaj nie ma odpowiedzi na zupełnie wszystkie pytania, te które są, wystarczają do właściwej oceny sytuacji i weryfikacji dotychczas popieranych wartości.

"Sprawa Chrystusa" nie jest naiwną, cukierkowatą historią, ale wartką opowieścią, która daje do myślenia. A poza tym traktuje o pisaniu, więc bardzo wpisuje się w tematykę tego bloga :)

Tyle na dziś niech wystarczy. Teraz raz jeszcze zachęcam Was do zapoznania się z tą produkcją. Poza tym chętnie poczytam Wasze opinie i recenzje.

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego oglądania.

Poprzedni wpis:

Zapisuj i wybieraj | Pisanie #40 >>>

Zachęcam również do lektury m.in.:

Będzie się stukało 3, czyli wypełniając "niewypełnialne" | Pisanie #38 >>>

Szkoda czasu | Pisanie #37 >>>

Pisarz, który istnieje naprawdę | Pisanie #35 >>>

Rocznicowo po raz 2 - Gość specjalny: ja bardzo zwracam uwagę na teksty | Pisanie #31 >>>

Odcinek mojej powieści >>>

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Powróćmy do Gutenberga, czyli szanujmy słowa | Pisanie #57

Drodzy! Nie jest zagadką, że współcześnie każdego dnia jako ludzkość wypowiadamy, zapisujemy, wystukujemy i słuchamy całe mnósssssssstwo słów. Gdy tak zastanowimy się, ile z nich jest naprawdę sensownych i wartościowych, które rzeczywiście wnoszą jakąś wartość, a nie tylko są manipulacją lub mają jakieś inne niecne zadanie do spełnienia, to wtedy okaże się, że nie jest tak kolorowo. foto z Pixabay Tak sobie myślę, że coraz bardziej potrzebujemy symbolicznego powrotu do czasów, kiedy z pietyzmem przepisywane księgi kosztowały tyle co kilka wsi. Jan Gutenberg wykonał wspaniałą robotę, wynajdując druk, niemniej jednak nie powinniśmy iść za trendem, że ilość jest ważniejsza niż jakość. To nie zarzut w stronę Gutenberga, bo nie mamy mu nic do zarzucenia, ale przede wszystkim kieruję ten zarzut do siebie. Nie powinniśmy się cieszyć z tego, że pismo jest wszędzie dostępne, ale troszczmy się o to, żeby przynajmniej to, co wychodzi z naszych ust albo spod naszych palców było dobre i budujące. M

Czy "Harry Potter" to zło? | Pisanie #56

Drodzy! Wiele można usłyszeć i przeczytać o słynnej serii "Harry Potter". Bardzo liczne grono fanów uwielbia te książki, inni z kolei przestrzegają przed nimi jako przed czymś, co ma zły wpływ? Jak jest naprawdę? Przyznam, że ja przeczytałem do tej pory, dawno temu, chyba w całości, całą pierwszą część o Harrym Potterze i kamieniu filozoficznym. Widziałem też fragmenty filmów, ale chyba żadnego w całości.  Czy sięgnąłbym po kolejne części książki i filmów? Nie. Przekonują mnie opinie tych, który mają sceptyczny albo negatywny stosunek do Harrego. Nie stawiam siebie w jednym rzędzie z tymi, którzy może histerycznie unikają tej serii jak samego zła, ale zdecydowanie odradzam wszystkim lekturę książek i oglądanie tych filmów. foto z Pixabay Oto trzy powody: 1. Wielu ta seria nie służy, mają problemy co najmniej emocjonalne, a nawet duchowe, o czym słyszymy w świadectwach i opiniach egzorcystów. Nigdy nie wiadomo, jak bardzo jesteśmy podatni na ten negatywny wpływ. 2. Nie są to k

Mówią na to wstęp | Pisanie #60

  Tę książkę dedykuję moim kochanym Rodzicom Mówią na to wstęp Pisanie to moje zamiłowanie — to nie tylko tytuł mojego bloga, ale w pewnym sensie również powołanie życiowe. Tak się złożyło, że na przestrzeni kilku lat zebrało się trochę tekstów, których nie publikowałem na blogu. Najzwyczajniej w świecie zalegały sobie spokojnie w laptopie i tradycyjnym notatniku. Są owocem jakichś tam przemyśleń, na które mnie wzięło. Choć z pozoru ich tematyka jest dość różnorodna, mają z sobą wiele wspólnego. Wierzę, droga Czytelniczko i szanowny Czytelniku, że odkrywanie tych cech wspólnych sprawi Ci przyjemność w trakcie lektury tej książki. Okazało się, że te moje tekściki reprezentują świat liryki, epiki i dramatu, choć akurat ten ostatni rodzaj literacki jest reprezentowany przez jeden utwór, ale za to wieńczący całość. Do każdego z wierszy dodałem skan z mojego notatnika, żebyście zobaczyli jak to wygląda w oryginale. Przepraszam za nie najlepszy styl, ale nie przypuszczałem aż tak bardzo, że 

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Lubisz to? Blog na Facebooku