Przejdź do głównej zawartości

Czy "Harry Potter" to zło? | Pisanie #56

Drodzy!

Wiele można usłyszeć i przeczytać o słynnej serii "Harry Potter". Bardzo liczne grono fanów uwielbia te książki, inni z kolei przestrzegają przed nimi jako przed czymś, co ma zły wpływ? Jak jest naprawdę?

Przyznam, że ja przeczytałem do tej pory, dawno temu, chyba w całości, całą pierwszą część o Harrym Potterze i kamieniu filozoficznym. Widziałem też fragmenty filmów, ale chyba żadnego w całości. 

Czy sięgnąłbym po kolejne części książki i filmów? Nie. Przekonują mnie opinie tych, który mają sceptyczny albo negatywny stosunek do Harrego. Nie stawiam siebie w jednym rzędzie z tymi, którzy może histerycznie unikają tej serii jak samego zła, ale zdecydowanie odradzam wszystkim lekturę książek i oglądanie tych filmów.

foto z Pixabay

Oto trzy powody:

1. Wielu ta seria nie służy, mają problemy co najmniej emocjonalne, a nawet duchowe, o czym słyszymy w świadectwach i opiniach egzorcystów. Nigdy nie wiadomo, jak bardzo jesteśmy podatni na ten negatywny wpływ.

2. Nie są to książki wartościowe, inaczej jak choćby "Władca Pierścieni". Tolkien opierał się na wartościach chrześcijańskich i jego dzieła są przepełnione wartościowymi treściami.

3. W "Harrym Potterze" nie ma jednoznacznej granicy między dobrem i złem. Po tej lekturze można odnieść jakże zgubne wrażenie, że niekoniecznie dobro jest dobrem, a zło złem.

Przykładowy filmik: https://www.youtube.com/watch?v=RLEvRxiMkt4 

Będę wdzięczny za Wasze komentarze co do tej sprawy.

Co Ty o tym myślisz?


Poprzedni tekst:


Czwarta rocznica :) | Pisanie #55 >>>


Poczytajcie też >>>


Odsyłam też do >>>


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Powróćmy do Gutenberga, czyli szanujmy słowa | Pisanie #57

Drodzy! Nie jest zagadką, że współcześnie każdego dnia jako ludzkość wypowiadamy, zapisujemy, wystukujemy i słuchamy całe mnósssssssstwo słów. Gdy tak zastanowimy się, ile z nich jest naprawdę sensownych i wartościowych, które rzeczywiście wnoszą jakąś wartość, a nie tylko są manipulacją lub mają jakieś inne niecne zadanie do spełnienia, to wtedy okaże się, że nie jest tak kolorowo. foto z Pixabay Tak sobie myślę, że coraz bardziej potrzebujemy symbolicznego powrotu do czasów, kiedy z pietyzmem przepisywane księgi kosztowały tyle co kilka wsi. Jan Gutenberg wykonał wspaniałą robotę, wynajdując druk, niemniej jednak nie powinniśmy iść za trendem, że ilość jest ważniejsza niż jakość. To nie zarzut w stronę Gutenberga, bo nie mamy mu nic do zarzucenia, ale przede wszystkim kieruję ten zarzut do siebie. Nie powinniśmy się cieszyć z tego, że pismo jest wszędzie dostępne, ale troszczmy się o to, żeby przynajmniej to, co wychodzi z naszych ust albo spod naszych palców było dobre i budujące. M

Mój pierwszy raz - debiutancka książka! | Pisanie #16

W poprzednim wpisie opublikowałem kilka rad dotyczących pisania oraz wrzuciłem listę kilkunastu innych moich tekstów, które można znaleźć w internecie. Dzisiaj mam dla Was nowinę - w marcu ukazała się moja debiutancka książka, pt. "LED, czyli różnobarwne promyki". Można ją znaleźć i zakupić na stronie wydawnictwa Ridero >>> Tak wygląda okładka mojej debiutanckiej książki Oto fragment zaczerpnięty ze wstępu: "Pisanie to moje zamiłowanie — to nie tylko tytuł mojego bloga, ale w pewnym sensie również powołanie życiowe. Tak się złożyło, że na przestrzeni kilku lat zebrało się trochę tekstów, których nie publikowałem na blogu. Najzwyczajniej w świecie zalegały sobie spokojnie w laptopie i tradycyjnym notatniku. Są owocem jakichś tam przemyśleń, na które mnie wzięło. Choć z pozoru ich tematyka jest dość różnorodna, mają z sobą wiele wspólnego. Wierzę, droga Czytelniczko i szanowny Czytelniku, że odkrywanie tych cech wspólnych sprawi Ci przyj

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Lubisz to? Blog na Facebooku